Konferencje
Mobile Trends

Mobilna medycyna w ofensywie!

Sektor opieki zdrowotnej jest obszarem, w którym konieczność niesienia pomocy krzyżuje się z chęcią redukowania wydatków. Korzystny rachunek ekonomiczny jest pożądany nie tylko przez publicznych dostawców usług medycznych, ale także przedsiębiorstwa prywatne, jednak ograniczanie wydatków często oznacza spadek jakości usług oferowanych pacjentom. Jednak nowe technologie mogą pozytywnie wpłynąć na ich poziom, a także nasze zdrowie. W jaki sposób?

Czym jest mHealth?

Za każdym razem, gdy angażujemy swoje urządzenia mobilne w celach okołomedycznych, przykładamy małą cegiełkę do rynku nazywanego mHealth (Mobile Health). W jego ramach działają nie tylko dostawcy (publiczni bądź prywatni) usług medycznych, ale także my – przeciętni użytkownicy smartfonów czy tabletów. Łączy nas jedno: chęć wykorzystywania nowoczesnych technologii w procesie leczenia lub samokontroli.

Mobile Health w praktyce

unnamedPrzykładem konkretnych rozwiązań z zakresu mHealth może być amerykańska ustawa HITECH, której celem jest popularyzacja elektronicznych kart pacjentów, co ma pochłonąć prawie 20 miliardów dolarów. Jednak i w Polsce mamy pierwsze próby wdrożenia podobnych rozwiązań. System eWUŚ (Elektroniczna Weryfikacja Uprawnień Świadczeniobiorców) pozwala na natychmiastowe potwierdzanie ważnego ubezpieczenia zdrowotnego pacjenta, co powinno usprawnić działanie polskiej służby zdrowia. Oczywiście powyższe inicjatywy nie służą tylko i wyłącznie przyspieszeniu procedur, ale mają pozwolić na efektywniejszą, a co za tym idzie, tańszą pracę publicznej służby zdrowia.
Czekając na kolejne rozwiązania rządowe, możemy już dziś korzystać z aplikacji mobilnych, które wpisują się w ideę Mobile Health. Prywatny dostawca usług medycznych, grupa LUX MED, już od jakiegoś czasu oferuje swoim klientom aplikacje mobilne, dostępne na Google Play i iTunes. Dzięki nim każdy pacjent może, między innymi: rezerwować i odwoływać wizyty, przeglądać wyniki swoich badań, sprawdzać lokalizację placówek, a także czytać komentarze lekarzy. Nie jest to jedyna tego typu aplikacja, gdyż podobną funkcjonalność zapewnia appka konkurencyjnego Medicover.
Innym, ciekawym przykładem realizacji idei mHealth jest portal doktor-medi.pl, a także towarzyszące mu aplikacje na Androida i iOS. Umożliwia on przeprowadzanie wirtualnej diagnozy (podajemy podstawowe dane: płeć, wiek, wzrost, objawy chorobowe oraz miejsce zamieszkania), po czym proponuje adresy wybranych lekarzy, którzy mogą nam pomóc w rozwiązaniu zdiagnozowanych dolegliwości. Komentarze użytkowników tego portalu sugerują, że działa on całkiem dobrze, a diagnozy wirtualnego doradcy są poprawne. Kwestią otwartą pozostaje odsetek użytkowników, którzy weryfikują wirtualne diagnozy u specjalisty i czy są to lekarze z listy polecanej przez doktor-medi.

Nie tylko rozwiązania systemowe

Opisane powyżej rozwiązania, które można ogólnie określić mianem systemowych, to nie jedyne możliwości wykorzystania nowych technologii w medycynie. Istnieje wiele aplikacji, a nawet dodatkowych urządzeń, skierowanych do osób chcących zadbać o swoje zdrowie. Największą popularnością cieszą się wszelkie „wspomagacze” treningu czy diety. Wystarczy nawet pobieżna analiza odpowiednich kategorii w Google Play, iTunes lub Windows Marketplace, by się o tym przekonać. Idea zdrowego stylu życia i samokontroli jest tak popularna, że najwięksi gracze na rynku mobilnym, czyli Samsung i Apple, postanowili wdrożyć własne platformy wsparcia (Samsung SHealth oraz Apple HealthKit), które pomogą nam kontrolować dietę czy poziom wysiłku fizycznego, a także ułatwią zrzucenie zbędnych kilogramów. W połączeniu z dedykowanymi urządzeniami (głównie inteligentnymi opaskami, takimi jak Jawbone Up24 czy Nike Fuelband, ale też pulsometrem w Samsungu Galaxy S5 czy Gear Fit), SHealth i HealthKit stanowią prawdziwe kombajny, zdolne do kontroli najważniejszych aspektów zdrowego stylu życia.

Niestety, wiele osób zmaga się z chorobami przewlekłymi, są one zmuszone do częstych wizyt lekarskich czy codziennych zabiegów, niezbędnych w przypadku niektórych dolegliwości. Przykładem może być cukrzyca. Diabetycy muszą przykładać szczególną uwagę codziennej diecie, co nie jest łatwe, szczególnie jeśli chorym jest kilkuletnie dziecko. Wyliczanie właściwej ilości jednostek insuliny do podania (na podstawie wartości odżywczych posiłku i poziomu cukru we krwi), może przysporzyć małemu cukrzykowi kłopotów. Z pomocą przychodzi aplikacja mySugr Junior (dostępna na Androida i iOS), dzięki której dziecko może przesłać wszystkie wyliczenia, a także zdjęcia posiłków, rodzicowi, by ten skontrolował decyzje pociechy. Wszystko zdalnie, bez konieczności bezpośredniego kontaktu, co z pewnością doceniają pracujący rodzice.

Pozytywne prognozy rynkowe

Podane wyżej przykłady nie wyczerpują zagadnienia, ale dobrze obrazują opisywany trend, który już dziś pozwala na budowanie rynku wartego około pięć miliardów dolarów. Takie dane podaje agencja badawcza Lux Research, która przewiduje wzrost wartości branży mHealth do poziomu 41.8 mld dolarów w roku 2023. Inne analizy są równie obiecujące. Zgodnie z raportem Global Mobile Health Solutions Market, w przeciągu pięciu lat opisywany sektor światowej gospodarki rozwinie się o prawie 35%. Taki wzrost nie byłby możliwy bez popularyzacji smartfonów i tabletów czy nowoczesnych systemów mobilnej komunikacji.

Czy branża mHealth jest skazana na sukces?

?????????????????????????Jednak posiadanie odpowiedniego urządzenia i dostępu do Internetu nie wystarczą, by przekonać szerokie grono użytkowników tych sprzętów do korzystania z rozwiązań z zakresu mHealth. Niebagatelne znaczenie odgrywa informacja, a konkretnie wiedza użytkowników i potencjalnych pacjentów na temat możliwości wykorzystania rozwiązań z zakresu Mobile Health. Oczywiście osoby dbające o zdrowie (między innymi użytkownicy takich aplikacji jak opisywany eFood), z pewnością chętniej zwrócą swoją uwagę na nowinki w postaci elektronicznych kart pacjenta, wirtualnych diagnoz lekarskich, mobilnych systemów kontaktu z przychodnią czy urządzeń kontrolujących podstawowe parametry życiowe. W końcu już dziś wykorzystują one swoje urządzenia w sklepach czy w trakcie treningu. Będzie im łatwiej przekroczyć kolejną granicę.
Niestety, względem Mobile Health można mieć sporo obaw. Wydaje się, że jest to branża, którą czeka świetlana przyszłość, jednak analizy i prognozy agencji nie powinny przysłaniać nam pytań o jakość i bezpieczeństwo usług telemedycznych. Warto pytać, czy diagnozy wirtualnych „lekarzy” są rzeczywiście trafne, a elektroniczne karty pacjentów odpowiednio zabezpieczone. Warto zastanowić się, czy wszystkie wyliczenia kolejnej, wspomagającej aplikacji są zgodne z rzeczywistością. Co więcej, już dziś przekazujemy wiele podstawowych informacji na swój temat (głównie poprzez social media), a w przyszłości pula tych informacji ma się poszerzyć o drażliwe dane na temat stanu naszego zdrowia. Taki jest koszt „medycyny na odległość”, którego mieszkańcy rozwiniętych państw raczej nie unikną, dlatego warto zadbać o jego minimalizowanie.
Źródła:
http://topmobiletrends.com/mobile-health-market-grow-41-8-next-decade/
Zdjęcie:
vege © Więcej zdjęć na Fotolia.pl

Udostępnij
Mobile Trends
Zobacz także